Studencie, dąż do podpisania umowy najmu!

Lada chwila studenci wprowadzą się do swoich upatrzonych mieszkań, rozpoczynając tym samym pierwszy bądź kolejny rok akademicki. Jak się okazuje, spora grupa przed zamieszkaniem nie podpisuje umowy najmu z właścicielem lokalu mieszkalnego. Jakie mogą wiązać się z tym konsekwencje? O tym w dzisiejszym poście. Zapraszamy do lektury. 

Wyobraźmy sobie przez chwilę, że jesteśmy studentami bądź studentkami. Wynajmujemy wraz z koleżanką/kolegą 2-pokojowe mieszkanie, przykładowo w Gdańsku – w mieście, w którym swoje inwestycje buduje trójmiejska firma Invest Komfort. Ni stąd ni zowąd do mieszkania przychodzi jego właściciel i oznajmia, że w przeciągu dwóch dni musimy je opuścić. Sytuacja lekko mówiąc, mało komfortowa, prawda? Nie dość, że na naszej głowie są kolokwia, egzaminy i permanentna nauka, to w dodatku musimy szybko zająć się poszukiwaniem nowego mieszkania.

Inną, równie przykrą sytuacją może być natychmiastowe podniesienie czynszu. Jeśli nie zgodzimy się na podwyżkę, właściciel może zażądać od nas opuszczenia mieszkania. Pomimo próśb i przypominania o początkowych ustaleniach, nic nam w tym wypadku nie pomoże. Ten początkowo wzbudzający zaufanie właściciel „M” może się okazać bezduszną osobą, która w imię pieniędzy nie liczy się z drugim człowiekiem. 

W obu wariantach wystarczyłoby podpisać umowę najmu z przynajmniej 2-tygodniowym bądź miesięcznym okresem wypowiedzenia.  Z czasem zdajemy sobie sprawę, że lepiej jest to zrobić, niż później zmagać się z problemami związanymi z mieszkaniem. 

A zatem studencie, nie bądź naiwny i beztroski. Nie podpisując umowy najmu z właścicielem czterech kątów, które zamieszkujesz, właściwie nie masz żadnych praw. Jak grom z jasnego nieba mogą spaść na Ciebie (wymienione wyżej) negatywne następstwa swojego lekkomyślnego postępowania. Miej oczy szeroko otwarte i nie pozwól doprowadzić do nagłej wyprowadzki bądź drastycznego podwyższenia czynszu.