Trzymać zawyżoną cenę czy szybko sprzedać „M”?

Sprzedajemy mieszkanie. Wiadomym jest, że chcemy za nie uzyskać jak najwyższą stawkę, dlatego też na początku sprzedaży zawyżamy jego cenę. Nieduże zainteresowanie. Telefonów i spotkań podczas, których moglibyśmy zaprezentować lokal mieszkalny jak na lekarstwo. Pytanie, jak długo mamy utrzymywać zawyżoną cenę? 

Jeśli zamierzamy sprzedać mieszkanie, bo to stało się dla nas zbyt ciasne i chcemy podwyższyć komfort życia to domniemamy, że nie zależy nam na czasie. Możemy zatem analizować, badać i próbować rynek nieruchomości. Kilka miesięcy zwłoki nie odegra tu zbyt wielkiej roli. Podobnie jest z mieszkaniem, które wciąż wynajmujemy – niezmiennie na siebie zarabia, a dodatkowo my możemy liczyć na comiesięczny zastrzyk gotówki. Gorzej, jeśli jest inaczej.

Jeżeli mieszkanie stoi puste, my pokrywamy koszty związane z  jego utrzymaniem, wówczas powinniśmy  oszacować, czy warto jest czekać na klienta, który zapłaci za mieszkanie wyższą cenę. A może lepiej jest sprzedać je za mniej satysfakcjonującą stawkę i mieć przysłowiowy święty spokój? Kto nam zagwarantuje, że po roku oczekiwań znajdzie się nabywca naszego mieszkania? 

Mąż Pani Krystyny (mieszkanki osiedla Komandorskie Wzgórze w Gdyni, inwestora Invest Komfort) otrzymał awans. Małżeństwo było zmuszone sprzedać mieszkanie i wyjechać ze swojego rodzinnego miasta. Ponieważ lokalizacja mieszkania jest niezwykle atrakcyjna, a sama nieruchomość została stworzona z produktów najwyższej jakości, sprzedanie mieszkania po bardzo dobrej cenie nie było kłopotem. – Zrobiłam zdjęcia nieruchomości, przygotowałam opis, ledwo wrzuciłam ogłoszenie na portal, a już rozdzwoniły się telefony – mówi kobieta – Sprzedanie mieszkania zajęło mi niespełna miesiąc.  

To, czy uda się sprzedać naszą nieruchomość zależne jest od sytuacji panującej na rynku nieruchomości. W przypadku, gdy ustalona przez nas cena nie jest drastycznie różna od ceny rynkowej, klient powinien znaleźć się w niedługim czasie. O ile lokalizacja mieszkania jest dość atrakcyjną, standard „M” nie odstrasza,  a rozkład pomieszczeń zachęca do aranżacji. Inaczej może być jeżeli pragniemy zarobić na mieszkaniu więcej niż jest to przewidziane przez pośredników nieruchomości. Sami powinniśmy to oszacować.