Szczęśliwe są pary,
które szybko odnajdują idealne mieszkanie do kupna, albowiem ominie ich
niejedna sprzeczka, kłótnia, a nawet awantura. Z jakiego powodu?
Przedłużających się poszukiwań czterech kątów. Rozbieżności oczekiwań. Innych
potrzeb dotyczących nieruchomości.
W dzisiejszych
czasach, w dobie ciągłej bieganiny i pędu za pieniądzem każda minuta jest na
wagę złota. Podczas gdy kolejne oglądane mieszkanie okazuje się być fiaskiem,
krew nas zalewa, pojawia się podirytowanie. I znowu trzeba wrócić do
przeglądania ofert i umawiania kolejnych wizyt. A czasu coraz mniej.
W ferworze wybierania
potencjalnie interesujących mieszkań pomiędzy partnerami dochodzi do wielu
nieporozumień. Okazuje się, że jedno z parterów chciałoby mieć salon z aneksem,
drugie natomiast bierze pod uwagę tylko zamkniętą kuchnię. Mężczyzna oczekuje
dużego balkonu, a nawet tarasu, niczym z inwestycji Silver House, z Gdyni,
dewelopera Invest Komfort, kobiecie z kolei wystarczy tylko mała loggia. A to
dopiero początek.
Kolejne niezgodności mogą
pojawić się podczas oglądania nieruchomości. Kiedy po wejściu do mieszkania
kobieta najchętniej uciekłaby, gdzie pieprz rośnie, mężczyzna jest
zainteresowany (albo dobrze udaje) mieszkaniem. Kobiety odbierają świat
emocjonalnie i racjonalnie – z naciskiem na to pierwsze. Jeśli nie czują
pozytywnych fluidów z danym mieszkaniem, nic je nie przekona. Mężczyźni są
wzrokowcami, postrzegają świat jednostajnie – dla nich liczy się ogólny wygląd
i potencjał mieszkania, w końcu zawsze można przeprowadzić gruntowny remonty.
Kobieta odbiera mieszkanie wziąwszy pod uwagę nie tylko wygląd „M”, ale również
zapach czy dotyk. I tu mogą pojawić się kolejne rozbieżności.
Innym powodem
sprzeczki mogą być negocjacje ceny mieszkania. Kiedy to kobieta oczekiwałaby od
mężczyzny twardych negocjacji, ten akceptuje zaproponowaną stawkę. Złożona
oferta jest zbieżna z oczekiwaniami kupującego. Po opuszczeniu oglądanego
mieszkania awantura gotowa.
Wszystkim parom, które
mają przed sobą zakup nieruchomości życzymy spokoju i wytrwałości. Zróbcie
wszystko, aby przejście przez mieszkaniową drogę nie była istną gehenną, do
której nie będziemy chcieli więcej wracać. Trzeba znaleźć kompromis!